Sobota, 13 lutego 2016
Pierwszy raz fotografowałem nocą instalacje produkcyjne Zakładów Azotowych. Gdy zajechaliśmy na miejsce i wysiadłem z samochodu czułem się jak na jakiejś stacji kosmicznej. Wokół szum gwizd i dymiące kominy.
Mnie do kompletu brakowało tylko kominów ziejących ogniem jednak koledzy stwierdzili, że to nie rafineria i tak ma być.
Jeszcze kilka zdjęć na negatywie wykonanych aparatem Pentacon Six