Mój FotoProjekt

Piątek, 21 sierpnia 2020

W czasie naszego urlopu pojechaliśmy do Pokamedulskiego Klasztoru w Wigrach. Uczestniczyliśmy w organizowanych tam „Warsztatach Wyciszenia”. Klasztor jest pięknie położony na półwyspie nad jeziorem Wigry. Kameduli (12 mnichów) zostali zaproszeni nad Wigry przez Króla Jana II Kazimierza w roku 1668. Początkowo miejsce, gdzie znajduje się klasztor było wyspą. Jednym z pierwszych przedsięwzięć mnichów było przekształcenie wyspy w półwysep przez usypanie grobli. Na usypanym wzgórzu wybudowano klasztor oraz pustelnie dla mnichów zwane eremami. Kameduli zostali usunięci z Wigier w 1800 po trzecim rozbiorze Polski i nigdy już tu nie wrócili.

Eremy dolnego tarasu, właśnie tam mieszkaliśmy

Eremy górnego tarasu. Obecnie w trakcie renowacji

To nasza pustelnia lub jak kto woli cela

Pierwszego dnia odbyły się warsztaty kulinarne. Robiliśmy soczewiaki. Danie wyborne.

Poranna kawa przed naszą pustelnią

Rekonstrukcja celi kamedulskiej

Kościół parafialny w Wigrach

Zwiedzamy krypty

Apartamenty, w których przebywał Papież Jan Paweł II w czerwcu 1999 roku.

Kajak, którym pływał Karol Wojtyła.

W trakcie zajęć warsztatowych

Rejs statkiem po Wigrach

Pływanie łódką po Wigrach

Taras widokowy nad jeziorem Wigry

Wystawa fotografii o życiu Ojców kamedułów w klasztorze na Bielanach Krakowskich

Zbliża się koniec naszego pobytu w Wigrach, jeszcze kilka zdjęć i trzeba już odjeżdżać

 

Nasza grupa w komplecie

 

Niedziela, 08 grudnia 2019

Po raz pierwszy pojechałem na Wszechnicę Biebrzańską na drugi dzień, czyli na wycieczkę terenową. Spotkaliśmy się rano w miejscowości Trzcianne, gdzie zwiedzaliśmy Muzeum Biebrzańskie. Po muzeum oprowadzał nas jego właściciel, czyli Król Biebrzy.

O fotografach i filmowcach, którzy byli związani z tymi terenami

Starodruki z kolekcji Króla Biebrzy

Autoportret w lustrze

W doborowym towarzystwie

Król przed swoim muzeum

Konwój samochodów rusza w kierunku „ścieżki Barwik”

Narada przed wyprawą

Obserwujemy myszołowa włochatego

Rozpoznajemy tropy zwierząt

Tędy szedł wilk

Udajemy się na wykład do stacji ornitologicznej w miejscowości Gugny

Ciężki sprzęt do koszenia podmokłych łąk

Pilnie słuchamy wykładu

Na koniec ognisko i pieczenie kiełbas

 

Czwartek, 07 marca 2019

Pojechałem w delegacje na Pomorze. Po pracy była chwila czasu na zwiedzanie Ustki. Ruszyłem w kierunku portu i mijałem dawne osiedle rybackie

Port i widok w kierunku mola

Na falochronie znajduje się „Ustecka Syrenka” która spogląda w kierunku morza

Legenda głosi, aby spełniło się półtora życzenia należy pogłaskać lewą pierś Syrenki. Bacznie obserwując postać, widać że obie piersi są intensywnie głaskane. Zatem turystom bardzo zależy aby spełniały się trzy życzenia, czyli tak jak w przypadku złotej rybki.

Syrenka Ustecka szczególnie ładnie się prezentuje o zachodzie słońca

 

 

 

 

Niedziela, 08 października 2017

W miejscowości Niegów znajduje się stary zabytkowy młyn o nazwie „Nowość”. Właśnie tam odbył się piknik rodzinny „Pożegnanie Lata”. Przedstawiciele SMFT mieli okazję zaprezentować kilka fotografii na wystawie zatytułowanej „Konie i Amazonki”. Było dużo ciekawych zdjęć, a wśród nich prace kolegi Franciszka i moje.

Wystawa we wnętrzach młyna

I gdzie tu jeszcze umieścić kolejne fotografie?

Dział z naszymi zdjęciami w pełnej okazałości

Na wyższym piętrze młyna odbywały się warsztaty plastyczne

Postanowiłem dokładnie zwiedzić cały obiekt, a było co oglądać

Na samym dole maszynownia z silnikiem gazowym z roku 1928, który został wyprodukowany w Szwajcarskiej Fabryce Lokomotyw i Maszyn Winterthur. Silnik ten osiągał zawrotną moc 50 KM.

Młyn pracował do 1968 roku. Piękny obiekt

Stare wejście do młyna

Na piętrze znajdują się zabytkowe urządzenia do produkcji mąki z przełomu XIX/XX wieku

A tu już impreza na zewnątrz

Więcej zdjęć w galerii:

http://jastalski.web-album.org/album/45387,pozegnanie-lata-08-10-2017

 

Sobota, 22 lipca 2017

Tegoroczny urlop spędzaliśmy w miejscowości Prełuki niedaleko Komańczy. Jest to stara łemkowska wieś. Przed II wojną światową była tu cerkiew i 64 gospodarstwa. Po wojnie wieś została wysiedlona i zniszczona. Obecnie w Prełukach są tylko trzy domy a my mieszkaliśmy w starej leśniczówce u bardzo sympatycznych ludzi, którzy 10 lat temu porzucili miejskie życie i wyjechali w Bieszczady. Pełen szacunek, ponieważ wiele osób marzy o tym aby uciec z miasta i pojechać gdzieś na odludzie, jednak tylko nieliczni potrafią to zrealizować.

W tym miejscu przypomina mi się piosenka zespołu Stare Dobre Małżeństwo: …..Ludzie, tu jest takie odludzie Że cud opiera się na cudzie Tutaj trzeba zagrać na trawie Gdy zapłonie kwiatem dziurawiec…..

Wybraliśmy się na Połoniny jako pierwsza była zdobyta Wetlińska.

Następnego dnia atakowaliśmy Rawki i Krzemieniec czyli zbieg trzech granic.

A wieczorem zabawy ze zwierzakami

Kolejny dzień to wycieczka do doliny Caryńskie. Była tam wieś Bojkowska, która została całkowicie wysiedlona w 1946 roku. Pozostało tylko miejsce po starej cerkwii, czyli cerkwisko i zdziczałe drzewa owocowe.

Ciekawą atrakcją był przejazd drezynami rowerowymi z Uherców Mineralnych do miejscowości Jankowce

Kolejka Bieszczadzka. W tym roku nie udało się pojechać parowozem. Będziemy próbować następnym razem

Jak zwykle wiele wycieczek nie zostało zrealizowanych. Jest więc po co przyjechać po raz kolejny w Bieszczady. Czas juz wracać i ponownie przypomina mi się Piosenka SDM  …..Tutaj dochodzi się do wniosku Że pewna epoka się kończy A tam w dole komputery Już wykręcają nam numery…… Ciekaw jestem jakie to numery wykręcą moje komputery gdy wrócę w poniedziałek do pracy??