Spotkanie z Bobrami

 Blog  Możliwość komentowania Spotkanie z Bobrami została wyłączona
kw. 232017
 

Czwartek; 20 kwietnia 2017

Kilka dni urlopu spędziłem we wsi w okolicy Wyszkowa. Wieczorem wybrałem sie na spacer nad rzekę Bug a towarzyszyły mi dwa zaprzyjażnione pieski. Idąc łąką zauważyłem bobra, który spacerował w trawie niedaleko małego rozlewiska. Udało mi się go podejść bardzo blisko.

Bóbr mnie zauwazył i wskoczył do wody

W tym czasie przybiegły też pieski i z zainteresowaniem obserwowały pływającego dużego gryzonia

Gdy tylko zaczęły szczekać, bóbr próbował przestraszyć psy i wykonał gwałtowny zwrot uderzając ogonem w wodę.

Psy nie dały za wygraną więc bóbr powtórzył manewr.

Śmieszne było to, że bóbr już daleko sobie odpłynął a pieski cały czas z zainteresowaniem patrzyły w to samo miejsce.

Idąc dalej łąkami zauważyłem siedem białych czapli.

Następnego dnia przed zachodem słońca ponownie wybrałem się na spacer i miałem równie ciekawe spotkanie z bobrami.

Dwa bobry wypłynęły na jeziorko pomiedzy łąkami a tam pływał sobie łabędź.

Zainteresował się przybyszami ale w tym czasie bobry szybko dały nura pod wodę.

W dali na brzegu powyżej nurkujacego bobra zauważyłem kolejnego gryzonia pasącego się na trawie. Udałem sie w tamtym kierunku i miałem okazję fotografować trzy bobry obok siebie.

Od kilku lat pojawiło sie na tym terenie bardzo dużo bobrów, które zmieniają okolicę poprzez wycinanie okolicznych drzew i krzaków. Zwierzęta te są jednak bardzo ciekawym obiektem do obserwowania i fotografowania.

 

October Project nad Bugiem

 Słopsk  Możliwość komentowania October Project nad Bugiem została wyłączona
paź 262014
 

Sobota, 25 października 2014

Zwykle co roku w październiku jeździmy nad Biebrzę oglądać łosie w trakcie „bukowiska”. Ten plener nazwaliśmy October Project. Niestety w tym roku nie było nam dane tam pojechać jesienią. Wspaniała okazja do spotkania z łosiami nadarzyła się u nas na wsi nad Bugiem koło Wyszkowa. Od pewnego czasu obserwowałem rodzinę łosi, która przechadza się po okolicy. W sobotnie popołudnie zapakowałem do plecaka aparat, lornetkę i wybrałem się na długi spacer. Mam takie miejsce nad Bugiem, które często fotografuję o każdej porze roku z łąkami, zagajnikiem leśnym a w oddali uschnięte drzewo i to właśnie tam zauważyłem jak z trzcin wychodzi sobie klempa z dwoma łoszakami.

Zadowolony, że mam już mam takie zdjęcia siedzę sobie dalej i czekam. Po pewnym czasie z trzcin wychodzi dostojnie łoś „badylarz” i podąża za rodziną.

Poniżej zdjęcie, które bardzo chciałem mieć czyli łoś, łąki nad Bugiem i te uschnięte drzewo (dom na ostatnim planie to już po drugiej stronie rzeki).

Łosie poszły sobie w kierunku zagajnika a ja za nimi. Udało mi się podejść blisko.

Była taka chwila, że patrzyliśmy na siebie przez pewien czas a łosie prawie się nie poruszały. Trwało to około pół godziny. Po zrobieniu serii zdjęć to mnie się znudziło i zacząłem się oddalać. „Badylarz'” był bardzo zainteresowany gdzie ja idę i  mnie kawałek drogi odprowadzał.

Z tymi łosiami widywałem się już kilka razy. Mam wrażenie, że się trochę zaprzyjaźniliśmy.

Więcej zdjęć w Galerii  http://jastalski.web-album.org/album/33078,slopsk-25-10-2014

 

Wiosna nad Bugiem

 Słopsk  Możliwość komentowania Wiosna nad Bugiem została wyłączona
maj 052013
 

Niedziela, 05 maja 2013

Długi weekend majowy spędzaliśmy nad Bugiem. Rzeka pięknie wylała na okoliczne łąki, powstały ogromne jeziora i „Raj” dla ptaków i zwierząt. Fotograficznie trochę nie byłem przygotowany ponieważ zabrałem tylko obiektyw 200 mm. Przed wyjazdem myślałem, że i tak nigdzie się nie pójdzie ponieważ wszędzie dookoła woda i tu popełniłem błąd.

Bobry przypływały do nas bardzo blisko i ogryzały z kory leżące w wodzie drzewa. Próbowałem je podpatrzeć w trakcie żerowania ale nie udało się, były sprytniejsze ode mnie.

Każdego wieczora przychodziła sarna na nocleg do pobliskiego zagajnika.

Droga do legowiska była dla niej trudna.

Dzisiaj rano wyszedłem na pobliskie łąki (oczywiście zalane wodą) i obserwowałem przez lornetkę żerujące Bataliony oraz Czajki, które miały tam gniazdo. Na poniższym zdjęciu widać to miejsce. Ptaki są słabo widoczne, ponieważ miałem przypięte do aparatu  tylko 200 mm.

I jeszcze jedno zdjęcie, tym razem o zachodzie słońca.

Bug i okolice wyglądają teraz pięknie. W przyszły weekend będę lepiej przygotowany, już teraz pakuję do plecaka dłuższy obiektyw i dłuższe buty gumowe.

 

 

Plener we wrześniu

 Słopsk  Możliwość komentowania Plener we wrześniu została wyłączona
wrz 162012
 

Niedziela, 16 września 2012

Po raz kolejny wybrałem się na plener na łaki Nadbużańskie. Rano spotkałem koziołka, którego długo obserwowałem, a on mnie.

 Później koziołek pojawił się w towarzystwie sarny i tak oboje spoglądali co chwila na mnie. Postanowiłem, że następnym razem przyjdę jeszcze wcześniej i ukryję się pod siatką maskującą. Z pewnością efekty będą lepsze.

 

Od kilku lat nad Bugiem można obserwować kormorany. Pojawia się ich co raz więcej. Ptaki te zwykle obserwowałem na Mazurach, kto by pomyślał, że będzie je można spotkać w okolicach Wyszkowa.

Później wybraliśmy się po raz kolejny na spacer nad Bug, zabrałem ze sobą lornetkę i aparat analogowy ze standardowym obiektywem. Na miejscu spotkaliśmy ciekawych ludzi, zafascynowanych obserwacją ptaków. Dwóch panów „BirdWatcherów” wyposażonych w lornetki, lunetę na statywie i aparaty z długimi „szkłami” namiętnie wypatrywali ptaki, które żerowały na przybrzeżnych łachach. Oczywiście rozpoczęła się między nami długa i ciekawa rozmowa. Stanęliśmy wszyscy nad brzegiem rzeki i wypatrywaliśmy ptaki. Oglądaliśmy Siewki i ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu pojawił się Batalion. Batalion był oczywiście w szacie „spoczynkowej” Całkowicie byłem zdziwiony w momencie, gdy panowie opowiadali, że wielokrotnie widzieli w maju Bataliony w trakcie tokowania na łąkach w okolicach rzeki Fiszor. To już było dla mnie niepojęte. To my jeździmy na tokowania Batalionów nad Biebrzę, zrywając się z łóżka o godzinie 2:30, a tu pod samym „nosem” tokują nam Bataliony !!! Dużo ciekawych rzeczy dowiedziałem się od panów o ptakach i była to dla mnie wspamiała lekcja. Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze kiedyś na nadbużańskich łąkach, może w przyszłym roku na tokowanu Batalionów nad Fiszorem.