O mnie

 

Gdy miałem 15 lat, po raz pierwszy wziąłem do rąk aparat fotograficzny. Była to Smiena 8. Wersja aparatu bardziej zaawansowana niż ta 8M z chmurkami namalowanymi na obiektywie. Moje pierwsze fotografie wykonywałem na materiałach czarno-białych. Dzięki pomocy mojego najlepszego Wujka, w moim mieszkaniu pojawił się pierwszy powiększalnik o nazwie Krokus 44. Prawie w każdą sobotnią noc, łazienka zamieniała się w ciemnię fotograficzna, gdzie samodzielnie wywoływałem negatywy i wykonywałem odbitki. Po pewnym czasie dostałem następny aparat o nazwie Start B. Była to piękna lustrzanka dwuobiektywowa w formacie 6 x 6.

Pojawił się wtedy pierwszy problem techniczny, ponieważ mój dotychczasowy powiększalnik mógł pracować z negatywami o maksymalnym formacie 4 x 4. Po odpowiedniej przeróbce „ramki” powiększalnika, mogłem naświetlać odbitki wykonane Startem B. Następny mój aparat to już zdecydowany skok technologiczny. Był to wymarzony Zenit E z obiektywem Helios 58/2. To był już aparat z innej bajki, wyposażony w zewnętrzny światłomierz selenowy i obiektyw z preselekcyjną przysłoną. Fotografowałem tym aparatem około 5 lat. W tym czasie dwa razy był w serwise z powodu uszkodzenia rolety migawki (eksploatowałem go niczym zawodowiec).

Na początku lat 80-tych na rynku pojawił się Zenit TTL z wewnętrznym pomiarem światła i z półautomatyczną przysłoną. Ten aparat to było moje nowe marzenie i stawałem na głowie aby je zrealizować. Przyszedł moment, że Zenit TTL był mój (kupiony w Fotooptyce na Warszawskiej Starówce za 13500 PLN). Były to chyba dwie miesięczne pensje albo więcej. W tym samym czasie rozpocząłem pracę w Wytwórni Filmów Dokumentalnych w Wydziale obróbki taśmy filmowej. Bardzo lubiłem tą pracę i poznałem tam wielu wspaniałych ludzi. Wracając do aparatów, mój czarny Zenit TTL służył mi bardzo długo. Udało mi się do niego dokupić kilka ciekawych obiektywów z mocowaniem M42 x 1 (np. Pentacon 29/2,8, oraz Sonnar 135/3,5, póżniej dołączył do kolekcji Pentacon 200/4). Były to czasy, gdy marzyłem o aparacie Praktica lub Pentacon Six TL. Ze względu na ogromną barierę cenową nie pozostawało mi nic innego jak pooglądać sobie wymarzone aparaty na półce sklepowej. Minęło bardzo dużo czasu, aż pod koniec lat 90-tych kupiłem aparat Minolta X300. Pamiętam, że miałem „słabość” do aparatów tej firmy. Dawno, dawno temu, na ślubie mojej kuzynki obserwowałem, jak pewien zawodowy fotograf wykonywał zdjęcia Minoltą. Ach jaki piekny aparat, pomyślałem i tak mi zostało. Moja Minolta była zakupiona ze zmiennoogniskowym obiektywem 35-70. Dokupiłem do niej obiektywy 70-210, 70-300, oraz winder (który był mało używany). Po kilku latach przesiadłem się na system Canon, któremu jestem „wierny” do chwili obecnej.

Fotografią cyfrową zajmuję się od niedawna, czyli od 2009 roku. Po tych kilku latach fotografi „cyfrą” stwierdzam, że nie daje mi ona tylu radości co fotografia analogowa i z tego powodu na każdy mój wyjazd fotograficzny zabieram korpus analogowy z kompletem filmów i korpus cyfrowy, który służy do fotografii „masowej”

 Posted by at 16:47

  2 komentarze to “O mnie”

  1. Strona świetna, ciekawie ułożona. Proszę o więcej informacji.

  2. to jest właśnie to,jak ludzie ładnie spędzją wolny czas. aby tak dalej.