Sobota, 13 luty 2021
Nad brzegiem rzeki Bug udało mi się fotografować bobra w trakcie posiłku.
Bóbr ścinał kolejne gałęzie
Ciągnął kilka metrów dalej
I smakowicie zajadał
Piątek, 05 luty 2021
Piękny zimowy dzień, szykujemy się na spacer a nasz zaprzyjaźniony piesek już tylko czeka kiedy ruszamy.
I wyszło słońce
Spotkaliśmy Bielika, który usiadł na zamarzniętym Bugu. Na bliższym planie po prawej Bóbr ogryza gałęzie.
Poszliśmy w odwiedziny do bobra.
Lubię zdjęcia pod słońce
I jeszcze raz ten sam plan ale w innym świetle
Sobota, 16 stycznia 2021
Dotarła do nas fala mrozów zwana „Bestią ze Wschodu”. Wstałem rano ubrałem się ciepło zabrałem lornetkę, aparat fotograficzny i poszedłem na spacer. Pierwsze kroki skierowałem do termometru, który powieszony jest na zewnętrznej ścianie budynku gospodarczego. Na termometrze -12C, nie jest jeszcze zimno, bywało mroźniej.
Śnieg skrzypi pod nogami i idziemy na spacer w kierunku rzeki
Na rzece pojawiają się pierwsze kry
Mróz -12C a kret jeszcze pracuje
Pięknie wyglądają oszronione trawy na tle płynącej rzeki
Po południu zaczął sypać śnieg
Następnego dnia rano wstaję, ubieram się jeszcze cieplej niż wczoraj i biegnę do termometru a tam -19C. To już fajny mróz.
Źdźbła trawy jeszcze bardziej zmrożone a Bug już stoi a na nim kra.
Woda nie mieści się w korycie rzeki i wylewa już na łąki.
Tydzień temu w tym miejscu przepływały łosie przez rzekę
Następnego dnia rano patrzę na termometr a tam -24C, widać Bestia nie odpuszcza
Niedziela, 10 stycznia 2021
Spadł pierwszy śnieg. Nie jest jego dużo ale był długo oczekiwany.
Wybraliśmy się na spacer nad Bug podziwiać okolicę w nowej scenerii
Po drugiej stronie rzeki zauważyliśmy dwa łosie, które biegły wzdłuż brzegu
Łosie były przez nas bacznie obserwowane
W pewnym momencie łosie weszły do rzeki i płynęły na drugi jej brzeg.
Widywałem już sarny przepływające przez rzekę ale łosie widziałem po raz pierwszy. Po tak wspaniałej obserwacji spacer był kontynuowany.
Poniżej link do filmu na którym pokazana jest przeprawa łosi przez rzekę
Sobota, 19 grudnia 2020
Od kilku dni wieczorami słyszałem klangor dużej ilości żurawi. Musiały być bardzo blisko. Postanowiłem to sprawdzić następnego dnia. Rano przed świtem wybrałem się na pobliskie łąki skąd słychać było ich głosy. Było jeszcze ciemno i mglisto a ja zatrzymałem się przy drzewie na łące. Mgła była bardzo gęsta i nawet chwilami zastanawiałem się w jakim celu brałem aparat fotograficzny, przecież nic nie widać.
Z każdą chwilą robiło się co raz bardziej widno i mgła opadała. Żurawie i to w dużej ilości było widać wyraźnie.
Było ich tam kilkaset
Stałem na tle drzewa rosnącego na środku łąk i żurawie mnie nie widziały. Przyszedł moment, że powinienem już odejść ale nie wiedziałem jak to zrobić aby nie spłoszyć stada ptaków. Ruszyłem się i w tym momencie kilkaset żurawi spłoszyło się i z ogromnym wrzaskiem wzbiły się do lotu. Ja w tym czasie stoję a nad moją głową krążą setki ptaków, mam aparat w ręku i nie zrobiłem żadnego zdjęcia tylko z rozdziawioną gębą patrzę na to co się dzieje. Poszedłem dalej i spotkałem jeszcze parę łosi odpoczywających na łące.
Niedziela, 06 września 2020
Wczoraj byliśmy na długo oczekiwanym koncercie zespołu Stare Dobre Małżeństwo. Pierwotnie koncert ten miał się odbyć w marcu ale ze względu na stan pandemii termin był kilkakrotnie zmieniany aż się w końcu odbył się we wrześniu. Wysłuchaliśmy wiele starych i nowych piosenek a kilka z nich śpiewaliśmy razem z zespołem. Po odśpiewaniu tekstu „ze mną można tylko pójść na wrzosowisko i zapomnieć wszystko…..” postanowiliśmy pojechać następnego dnia na największe w Polsce wrzosowiska koło miejscowości Mostówka.
Po pożarze lasu w roku 1993 nastąpiła bardzo duża ekspansja wrzosu, który szczególnie pięknie wygląda w okresie kwitnienia, czyli we wrześniu.
Link do piosenki, którą śpiewaliśmy ze Starym Dobrym Małżeństwem, słowa Edwarda Stachury.